Baduchowski Tenis

rezerwacja kortów
rezerwacja kortów

Relacja

Z mieszanymi odczuciami przyjąłem zakończoną właśnie pierwszą edycję zimowego czy jak kto woli – I Halowego challengu. Sama inicjatywa, system rozgrywek,lista uczestników(z małymi wyjątkami cała czołówka rankingu) ok, lecz z drugiej strony irytująca w wielu przypadkach nieterminowość, ciągle niesprzyjające okoliczności do rozegrania…. jednego spotkania na miesiąc, odwoływane terminy wynajmu hali-to wszystko każe uważniej przyjrzeć się przyszłorocznym deklaracjom albo inaczej- każdy sam powinien rozsądnie, wielowątkowo rozważyć swoje uczestnictwo w tej ciekawej formule turniejowej do której jeszcze raz zapraszam. A teraz pozytywy-niewątpliwie Zimowy Challenge okazał się urozmaiceniem na długi w naszych realiach klimatycznych sezon halowy i przyniósł dawkę adrenaliny tym, którzy jej szukali! Od strony czysto sportowej ciekawiej było chyba w grze podwójnej gdzie losy awansu do finałowej czwórki ważyły się do ostatnich piłek,a w efekcie końcowym rozpędzająca się doświadczona para charyzmatycznych graczy Andzrzej Gniedziuk/Mirosław Wójcik uplasowała się na wysokim trzecim miejscu, tylko nieznacznie ulegając wcześniej w półfinale nie kryjącym apetytu na końcowy sukces deblowi Tomasz Gniedziuk/Michał Węgorek. Drugiego finalistę wyłoniła potyczka Macieja Zowczaka i Mieczysława Kargola z rodzinnym deblem Sowów-świeżo upieczonymi Halowymi Mistrzami Garwolina 2014-wreszcie zwycięska dla tych pierwszych. Finał to bardzo ładne,emocjonujące widowisko rozstrzygnięte-a jakże-w super tie-breaku na korzyść Michała i Tomka 10/7,którzy w ten sposób stali się posiadaczami drugiego obok Halowego Mistrzostwa Garwolina 2013 tytułu „wielkoszlemowego”!W rozgrywanym równolegle turnieju indywidualnym emocji jakby trochę mniej-wszystko potoczyło się metodycznie,w sposób zgodny z zasadami prawdopodobieństwa.Mariusz Leszek wygrał w sposób bezapelacyjny-nie doszło tym razem do oczekiwanych z dużym zainteresowaniem jego potyczek z Adamem Winiarskim czy Czarkiem Adamowiczem-obydwaj tym razem przepadli wcześniej,pierwszy z rąk późniejszego finalisty Krzysztofa Łapacza, drugi z rąk ….własnych,w tajemniczych okolicznościach oddając mecz ćwierćfinałowy walkowerem Mieciowi Kargolowi. W meczu o trzecie miejsce spotkali się partnerzy deblowi walcząc o swoje pierwsze podium w challengu gry pojedyńczej,a każdy z nich poprzez długą obecność w czołówce tych rozgrywek na to miejsce już dawno zapracował!Ten nowy rozdział w swoich tenisowych dokonaniach otworzył Maciej, wygrywając 9/4,potwierdzając tym samym swoją bardzo dobrą grę w całym sezonie halowym.Warto zauważyć,że jest jedynym tenisistą który w tym roku był w pierwszej czwórce wszystkich imprez! W meczu finałowym rozgrywający swój drugi finał challengu(powtórnie przeciwko Mariuszowi) Krzysztof Łapacz wygrał gem otwarcia i….potem jakby wszystko wróciło do normy czyli bardzo skoncentrowany Mariusz przejął całkowitą kontrolę nad spotkaniem wygrywając pewnie 6/1,6/3. Pragnę jednak dodać, że działo się naprawdę sporo, a gra Krzysztofa wyglądała lepiej niż w poprzednim finale na kortach otwartych i lepiej niż wskazuje na to końcowy wynik finału halowego-wielkie brawa!.Królem zimy został Mariusz wysyłając tym samym oczywisty sygnał,że chce jak najszybciej powrócić na utraconą latem pozycję nr 1 w rankingu.

Wojciech Baduchowski