Baduchowski Tenis

rezerwacja kortów
rezerwacja kortów

Luxdach Cup

Za nami pierwsza edycja Turnieju Otwarcia Sezonu LUXDACH Cup w grze pojedynczej mężczyzn, turnieju który planowany był już od dawna a jego realizacja czekała na sprzyjające okoliczności. Pojawiły się one w osobie Zbigniewa Kota, jednego z uczestników naszego Challenge, od niedawna pasjonata tenisa, który oprócz uczestnictwa w turnieju był jego sponsorem prezentując przy tym zawodnikom i kibicom swoją firmę „Luxdach”. I chociaż na korcie poległ w pierwszej rundzie (mimo prowadzenia 4/1) z Krzysztofem Łapaczem, to do końca Turnieju z zainteresowaniem obserwował zmagania czołowych tenisistów naszego powiatu. Spośród 24 uczestników w półfinałach zameldowało się trzech z czterech najwyżej rozstawionych tenisistów-trudno więc mówić o wielkich niespodziankach. Zestaw par półfinałowych Paśnicki/Tylman oraz Leszek/Pałyska to spotkania starych znajomych, którzy tenisowo nie mają przed sobą nic do ukrycia. Pierwszy półfinał ze względu na poziom jaki zaprezentowali zawodnicy nazwałbym meczem turnieju a z dwójki graczy którzy w jego całym przekroju prezentowali się najrówniej lepszy okazał się Sławek Paśnicki(6/4), który małymi kroczkami próbuje odwrócić niekorzystny bilans swoich spotkań z Markiem wygrywając coraz częściej! Wydawało się, że w drugim półfinale możemy doczekać się niespodzianki-Paweł Pałyska w meczu ćwierćfinałowym z Rafałem Rutkowskim zaprezentował się bardzo solidnie co dawało uzasadnione nadzieje na ciekawą potyczkę z turniejową „jedynką” Mariuszem Leszkiem, tym bardziej że tenis Mariusza tego dnia trochę odbiegał od standardów do jakich nas przyzwyczaił. Od stanu 3/3 Paweł odpłynął jednak w inną sobie tylko znaną przestrzeń, zupełnie zatracił energię i wiarę w możliwość pokonania faworyta. Niestety dla niego ta „niemoc” towarzyszyła mu w trakcie meczu o trzecie miejsce z Markiem Tylmanem przegranym 1/6. Oczekiwany z dużym zainteresowaniem finał Mariusza ze Sławkiem był godnym zwieńczeniem kilkunastogodzinnych zmagań tenisistów i mógł podobać się kibicom. Wygraną Sławka spuentowałbym cytatem z … „Ogniem i mieczem”, jednym z moich ulubionych a wypowiedzianych przez Zagłobę – „Pan Bóg nagrodził męstwo”!!! Nie jest bowiem tajemnicą, że „Sławcio”-od wielu lat czołowy zawodnik naszych turniejów- w decydujących starciach gubił swoje atuty i królewska korona będąca na wyciągnięcie ręki lądowała na innej głowie… .Tym razem stało się inaczej i jest to tym bardziej godne podkreślenia, że jego finałowy przeciwnik prowadził już 4/2, a mimo to Sławek potrafił wygrać cztery kolejne gemy zamykając seta i mecz w stosunku 6/4! Brawo, brawo…. jeśli zawodnik w jednym turnieju wygrywa z numerem 1 i 2, to znaczy że wygrywa z „przytupem”- a swoją drogą ciekawy to zwiastun na dalszą część sezonu i być może drogowskaz do pierwszego, upragnionego zwycięstwa Sławka w Challenge! Bezpośrednio po meczu finałowym nie kryjacy swojego zadowolenia i satysfakcji z udanego Turnieju, Pan Zbyszek Kot – już jako sponsor -hojnie obdarował wszystkich uczestników wraz z sędziami wręczając im okolicznościowe medale, upominki, podziękowania, a pierwszej czwórce okazałe puchary – Panie Zbyszku, dziękujemy-do zobaczenia za rok!